Wspomnienia przyjaciół

Mateusz Kratki

 

Pawła poznałem w 2007r, gdy dołączył do grona ministrantów w Skoczowie, do którego również należałem. Zawsze był kolegą pomocnym, chętnym do rozmowy i zaangażowanym.

Teraz w okresie Wielkanocy, szczególnie miło wspominam nasze coroczne, całonocne czuwania przy Bożym Grobie. Zwłaszcza w 2021r, gdy czuwaliśmy razem w parze kilkakrotnie w ciągu nocy z Wielkiego Piątku na Wielką Sobotę. Oprócz adoracji, ten czas był także okazją do wspólnych rozmów w zakrystii i odwiedzenia pobliskich Bożych Grobów. Paweł lubił opowiadać o swoich zainteresowaniach, m.in. o szybowcach i o swoich relacjach z rodzeństwem. Zapamiętam go jako osobę otwartą i chętną do rozmowy, uśmiechniętą i z poczuciem humoru. Zawsze angażował się w posługę ministrancką na 110% i był przykładem dla całej naszej grupy.

 

Wychowawca z Technikum Piotr Szlagor

 

Sytuację, którą przywodzę, gdy myślę o Pawle to moment, gdy z całą klasą postanowiliśmy wybrać się na wycieczkę dwudniową w góry. W klasie byli sami chłopcy, więc wycieczka musiała mieć nutę ekstremalności - postanowiliśmy iść na Skrzyczne z Bielska-Białej na nogach. Paweł był głównym organizatorem. To on wytypował trasę, on prowadził, nadawał takie tempo, że tylko Szymon potrafił za nim nadążyć. Gdy dotarliśmy na miejsce po około 10 godzinach marszu, wszyscy padli na szczycie, tylko nie Paweł. On się dopiero rozgrzał.

 

 

Dawid Buda - przyjaciel rodziny

Wspominamy Pawła - nawet często. Jego opowieści o wyprawach, o studiach. Przypominamy sobie jak służył przy ołtarzu i jakim był wzorem dla innych ministrantów. Miał dobre serce, pozytywne nastawienie na życie. I można tak wymieniać długo, to co Paweł pozostawił po sobie, czyli tak dużo dobrych wspomnień, uchwyconych chwil, jego wspaniałej postawy. I to jest teraz najważniejsze - pomimo tego, że odszedł - żyje w naszych sercach, wspomnieniach. Do zobaczenia Pawełku ... ?

Kontakt z rodziną

*
*